-Jutro chce widzieć forsę !- wrzasnął- w innym razie...- przerwał, uśmiechnął się zadziornie i spojrzał na mój brzuch. Szarpnął mną jeszcze raz. Nadjechało czarne audi. Podbiegł do niego i wsiadł. Samochód odjechał z piskiem opon.
*pół godziny później w mieszkaniu*
-Zayn do cholery- szukałam go po całym mieszkaniu- Zayn ! - wrzasnęłam.
-Czego się drzesz ?
-James mnie zaczepił.
-Czego chciał ? - zapytał obojętnie.
-Zayn ? Ciebie to nie rusza, że największy zabójca mnie zaczepia ? Mógł mnie zabić. - byłam w szoku.
-[t.i.]. Usiądź. - złapał mnie za ramiona i usiadł koło mnie. Spojrzał się w moje oczy. - Zrozum. Zrobię z Harry'm ten ostatni przewóz i uciekniemy z stąd.
-Do cholery nic nie rozumiesz. James chce jutro widzieć kasę. A ty tak po prostu sobie wyjedziesz na 36 h i mnie samą zostawisz z dzieckiem ? Musisz coś zrozumieć. Nie jesteś sam. Masz rodzinę. Masz mnie, Nicholasa i następne dziecko w drodze. On mi groził - to ostatnie słowo powiedziałam prawie, że szeptem i spuściłam wzrok.
-Spójrz na mnie - złapał mój podbródek -to ostatnia akcja i kończę z tym gównem.
-Mówisz tak już od 3 miesięcy.
-Teraz to już naprawdę będzie ostatnia. Zaufaj mi.
-Ufam- pocałowałam go - ale co ja mam zrobić jak on tu jutro przyjdzie ?
-Zawiozę Was do Niall'a. On nigdzie nie jedzie, bo jest chory. A teraz przepraszam, ale muszę spakować broń.- pocałował mnie w czoło i odszedł. Godzinę później byliśmy już w samochodzie. Jechaliśmy do kryjówki Horana. Mulat właśnie do niego dzwonił. Trzymałam mu telefon przy uchu, bo szybko jechał, aby rano być na miejscu. Jak to on zawsze mówił "w nocy jest mniej świadków". Słyszałam całą ich rozmowę.
-Niall weź tą swoją dupę i za 10 min będę pod Twoim domem, więc wyjdź.
-Po co ? Nigdzie nie jadę. Chory jestem zapomniałeś ?
-Nigdzie nie jedziesz. Zostawię Ci [t.i.] i dziecko.
-Kurwa po co ?
-Bo James chce forsę i jej groził.
-U mnie nie będą bezpieczni.
-Będę. W mieście nie są bezpieczni. Wyłaź przed dom. Jestem już przed zakrętem.
Rozłączył się. Chwilę później już byliśmy na miejscu. Byliśmy gdzieś w lesie. Było tu bardzo ciemno i dziwnie cicho. Byłam tu raz. Obiecałam sobie, że nigdy tu już nie przyjadę. Ale cóż. Nie miałam wyboru. Wysiedliśmy z auta. Niall już czekał przed domem oparty o futrynę drzwi. Mulat złapał najpierw 3 letniego synka na ręce i mocno przytulił.
-Przez jakiś czas będziecie u wujka. Tatuś musi wyjechać. Dobrze ?
-A kiedy wrócisz ?
-Niedługo.
-A nauczysz mnie szczelać tak dobrze jak ty ?
-Jeżeli mama pozwoli to tak. Musisz się mamy spytać. - Nicholas odwrócił się w moją stronę i spojrzał się tymi słodkimi oczkami. Nie mogłam odmówić.
-Jak tata wróci, to będzie mógł Cię nauczyć.
-Hura ! - zaczął się cieszyć.
-A teraz idź do wuja. - pocałował go w czoło. - Musisz się wyspać jak chcesz dokładnie wycelować.- Wtedy podbiegł do blondyna, który zabrał go na ręce, a Zayn podszedł do mnie. Nic nie powiedział tylko pocałował. Następnie uklęknął, zostawił pocałunek na moim brzuchu. Przystawił do niego ucho i słuchał jak dziecko kopie.
-Kocham Was- w końcu powiedział. Wstał. - Kocham Was - powtórzył i poleciały mu dwie łzy - Tu będziecie bezpieczni.- Wsiadł i odjechał. Stałam tak chwilę na tym pustkowiu. Szybko podbiegł do mnie Horan i zarzucił na mnie jakiś koc.
-Chodź do środka. Zimno jest. Zmarzniesz.
-Dziękuję.
*Dwa dni później*
-Niall gdzie on jest ? Już dawno powinien tu być.
-Nie mam pojęcia. Ale kurwa niech się pośpieszy. On Cię w końcu znajdzie i może Ci coś zrobić. - odpowiedział wkurwiony. Zadzwonił jego telefon.
-Kurwa Harry, gdzie jesteście ?
-Zayn nie żyje.
-Co ? Jak ?
-Jak wyjeżdżaliśmy z towerem to nas złapali. Zdążyłem uciec, ale on nie. Zaszczelili go na miejscu. Nie mogłem nic zrobić.
-Przyjeżdżaj. Tylko uważaj, żeby Cię nie namierzyli.- rozłączył się. Ja wybiegłam. Pobiegł za mną. Gdzieś w lesie mnie dogonił i złapał.
-[t.i.] przykro mi. Ale nie możesz teraz uciekać. Musisz być silna. Masz Nicholas'a. I niedługo następne. Nie możesz się poddawać.
-Sama nie dam rady - płakałam w jego koszulkę.
-Obiecałem Zayn'owi, że się Wami zaopiekuję i dotrzymam obietnicy - podniosłam głowę i spojrzałam w jego błękitne oczy.
-Dziękuję - mocniej się do niego przytuliłam. [...]
*pół godziny później w mieszkaniu*
-Zayn do cholery- szukałam go po całym mieszkaniu- Zayn ! - wrzasnęłam.
-Czego się drzesz ?
-James mnie zaczepił.
-Czego chciał ? - zapytał obojętnie.
-Zayn ? Ciebie to nie rusza, że największy zabójca mnie zaczepia ? Mógł mnie zabić. - byłam w szoku.
-[t.i.]. Usiądź. - złapał mnie za ramiona i usiadł koło mnie. Spojrzał się w moje oczy. - Zrozum. Zrobię z Harry'm ten ostatni przewóz i uciekniemy z stąd.
-Do cholery nic nie rozumiesz. James chce jutro widzieć kasę. A ty tak po prostu sobie wyjedziesz na 36 h i mnie samą zostawisz z dzieckiem ? Musisz coś zrozumieć. Nie jesteś sam. Masz rodzinę. Masz mnie, Nicholasa i następne dziecko w drodze. On mi groził - to ostatnie słowo powiedziałam prawie, że szeptem i spuściłam wzrok.
-Spójrz na mnie - złapał mój podbródek -to ostatnia akcja i kończę z tym gównem.
-Mówisz tak już od 3 miesięcy.
-Teraz to już naprawdę będzie ostatnia. Zaufaj mi.
-Ufam- pocałowałam go - ale co ja mam zrobić jak on tu jutro przyjdzie ?
-Zawiozę Was do Niall'a. On nigdzie nie jedzie, bo jest chory. A teraz przepraszam, ale muszę spakować broń.- pocałował mnie w czoło i odszedł. Godzinę później byliśmy już w samochodzie. Jechaliśmy do kryjówki Horana. Mulat właśnie do niego dzwonił. Trzymałam mu telefon przy uchu, bo szybko jechał, aby rano być na miejscu. Jak to on zawsze mówił "w nocy jest mniej świadków". Słyszałam całą ich rozmowę.
-Niall weź tą swoją dupę i za 10 min będę pod Twoim domem, więc wyjdź.
-Po co ? Nigdzie nie jadę. Chory jestem zapomniałeś ?
-Nigdzie nie jedziesz. Zostawię Ci [t.i.] i dziecko.
-Kurwa po co ?
-Bo James chce forsę i jej groził.
-U mnie nie będą bezpieczni.
-Będę. W mieście nie są bezpieczni. Wyłaź przed dom. Jestem już przed zakrętem.
Rozłączył się. Chwilę później już byliśmy na miejscu. Byliśmy gdzieś w lesie. Było tu bardzo ciemno i dziwnie cicho. Byłam tu raz. Obiecałam sobie, że nigdy tu już nie przyjadę. Ale cóż. Nie miałam wyboru. Wysiedliśmy z auta. Niall już czekał przed domem oparty o futrynę drzwi. Mulat złapał najpierw 3 letniego synka na ręce i mocno przytulił.
-Przez jakiś czas będziecie u wujka. Tatuś musi wyjechać. Dobrze ?
-A kiedy wrócisz ?
-Niedługo.
-A nauczysz mnie szczelać tak dobrze jak ty ?
-Jeżeli mama pozwoli to tak. Musisz się mamy spytać. - Nicholas odwrócił się w moją stronę i spojrzał się tymi słodkimi oczkami. Nie mogłam odmówić.
-Jak tata wróci, to będzie mógł Cię nauczyć.
-Hura ! - zaczął się cieszyć.
-A teraz idź do wuja. - pocałował go w czoło. - Musisz się wyspać jak chcesz dokładnie wycelować.- Wtedy podbiegł do blondyna, który zabrał go na ręce, a Zayn podszedł do mnie. Nic nie powiedział tylko pocałował. Następnie uklęknął, zostawił pocałunek na moim brzuchu. Przystawił do niego ucho i słuchał jak dziecko kopie.
-Kocham Was- w końcu powiedział. Wstał. - Kocham Was - powtórzył i poleciały mu dwie łzy - Tu będziecie bezpieczni.- Wsiadł i odjechał. Stałam tak chwilę na tym pustkowiu. Szybko podbiegł do mnie Horan i zarzucił na mnie jakiś koc.
-Chodź do środka. Zimno jest. Zmarzniesz.
-Dziękuję.
*Dwa dni później*
-Niall gdzie on jest ? Już dawno powinien tu być.
-Nie mam pojęcia. Ale kurwa niech się pośpieszy. On Cię w końcu znajdzie i może Ci coś zrobić. - odpowiedział wkurwiony. Zadzwonił jego telefon.
-Kurwa Harry, gdzie jesteście ?
-Zayn nie żyje.
-Co ? Jak ?
-Jak wyjeżdżaliśmy z towerem to nas złapali. Zdążyłem uciec, ale on nie. Zaszczelili go na miejscu. Nie mogłem nic zrobić.
-Przyjeżdżaj. Tylko uważaj, żeby Cię nie namierzyli.- rozłączył się. Ja wybiegłam. Pobiegł za mną. Gdzieś w lesie mnie dogonił i złapał.
-[t.i.] przykro mi. Ale nie możesz teraz uciekać. Musisz być silna. Masz Nicholas'a. I niedługo następne. Nie możesz się poddawać.
-Sama nie dam rady - płakałam w jego koszulkę.
-Obiecałem Zayn'owi, że się Wami zaopiekuję i dotrzymam obietnicy - podniosłam głowę i spojrzałam w jego błękitne oczy.
-Dziękuję - mocniej się do niego przytuliłam. [...]
Jeżeli ktoś to przeczyta to byłoby mi bardzo miło, gdyby ktoś to skomentował ; )
Hasia *,*
Mi sie podoba :3
OdpowiedzUsuń