-[t.i] twoja kolej - usłyszałam głos. Weszłam na wybieg. Mój wzrok przykuł mój chłopak Zayn. A tak właściwie to chłopak na niby. Uśmiechnął się na mój widok. Po wybiegu poszłam do niego, a on dla widowiska przytulił mnie i szepnął:
-Mogę dać ci buziaka w policzek? Wiesz tak robią pary.
-Pytasz o buziaka tylko w policzek? -Zapytałam, a on się zaśmiał.
-Zadziorna, to mi się podoba. -Pocałował mnie w usta.
-A jednak. -Powiedziałam. A on się tylko uśmiechnął. Gdy wróciliśmy do domu. Położyłam się na kanapie, by odpocząc po męczącym dniu w pracy.
-Ciężko tak chodzić po wybiegu?- Zapytał Zayn
-Cały czas wyprostowanym, w jakichś fatałaszkach które ci uszyją, na wysokich szpilkach i bardzo dynamicznie? Nie. -Powiedziałam śmiejąc się.
-A więc jednak ciężko. -Uśmiechnął się do mnie. Ja i Zayn byliśmy 'parą' już od jakiegoś czasu. Byliśmy przyjaciółmi, nie moglibyśmy zostać parą. Ale menager chłopaków się uparł.. wypadło na mnie, modelkę. Do salonu wszedł Louis. -Oh, cześć. Co tu robisz?
-Cześć- przywitałam się siadając
-Hej. Przyszedłem sobie posiedzieć, bo mi nudno. -Stwierdził Louis. Uwielbiałam jego uśmiech. Mogłabym się w niego wpatrywać godzinami. Miałam wrażenie że coś do niego czuję i to nie tylko to że jest moim kolegą. No ale byłam z Zaynem. Trudno.
-Spoko, chcesz coś do picia? -zapytał Zayn Louisa
-Piwo poproszę.
-A ty [t.i] ?
-Nie dzięki. I tak? Co tam? -Zapytałam Louisa gdy Zayn wyszedł
-Przybity jestem.
-Co sie stało?
-Zakochałem się.
-Aww...to super. Ale dlaczego przybity? Powinieneś się cieszyć. -Starałam się mu pomóc.
-Może, tylko ona chyba nie czuje tego samego co ja. -Powiedział opuszczając głowę.
-A mówiłeś jej o swoich uczuciach?
-Nie..
-To skąd wiesz, że nie czuje tego samego? -Powiedziałam.
-Ale... ona chyba ma innego. A tak wgl to boję się.
-Nie bój się, ona cię nie wyśmieje. Musisz spróbować. -Zachęcałam go.
-Dobra. A mogę przećwiczyć na tobie?
-Trochę nietypowa propozycja, ale czemu nie? Dajesz.
-Kocham cię.
-Świetnie, a teraz idź i powiedz to jej. Jesteś gotowy.
-Już to zrobiłem.
-Co? Kiedy? To po co my to ćwiczyliśmy ? -Zapytałam zdziwiona, a on spojrzał na mnie wymownie, Po chwili już wiedziałam o co chodzi. -Aaaaaa
-No więc? Co ona czuje do mnie? -Zapytał Lou
-To samo.- Powiedziałam przygryzając wargę. Louis zbliżył się do mnie i chciał pocałować, ale przeszkodził mu Zayn wchodząc do pokoju.
-Ej no. Z moją dziewczyną? -Powiedział Zayn. A Louis tylko wzruszył ramionami.
-Sorka stary. - Odpowiedział tylko.
-Mogę dać ci buziaka w policzek? Wiesz tak robią pary.
-Pytasz o buziaka tylko w policzek? -Zapytałam, a on się zaśmiał.
-Zadziorna, to mi się podoba. -Pocałował mnie w usta.
-A jednak. -Powiedziałam. A on się tylko uśmiechnął. Gdy wróciliśmy do domu. Położyłam się na kanapie, by odpocząc po męczącym dniu w pracy.
-Ciężko tak chodzić po wybiegu?- Zapytał Zayn
-Cały czas wyprostowanym, w jakichś fatałaszkach które ci uszyją, na wysokich szpilkach i bardzo dynamicznie? Nie. -Powiedziałam śmiejąc się.
-A więc jednak ciężko. -Uśmiechnął się do mnie. Ja i Zayn byliśmy 'parą' już od jakiegoś czasu. Byliśmy przyjaciółmi, nie moglibyśmy zostać parą. Ale menager chłopaków się uparł.. wypadło na mnie, modelkę. Do salonu wszedł Louis. -Oh, cześć. Co tu robisz?
-Cześć- przywitałam się siadając
-Hej. Przyszedłem sobie posiedzieć, bo mi nudno. -Stwierdził Louis. Uwielbiałam jego uśmiech. Mogłabym się w niego wpatrywać godzinami. Miałam wrażenie że coś do niego czuję i to nie tylko to że jest moim kolegą. No ale byłam z Zaynem. Trudno.
-Spoko, chcesz coś do picia? -zapytał Zayn Louisa
-Piwo poproszę.
-A ty [t.i] ?
-Nie dzięki. I tak? Co tam? -Zapytałam Louisa gdy Zayn wyszedł
-Przybity jestem.
-Co sie stało?
-Zakochałem się.
-Aww...to super. Ale dlaczego przybity? Powinieneś się cieszyć. -Starałam się mu pomóc.
-Może, tylko ona chyba nie czuje tego samego co ja. -Powiedział opuszczając głowę.
-A mówiłeś jej o swoich uczuciach?
-Nie..
-To skąd wiesz, że nie czuje tego samego? -Powiedziałam.
-Ale... ona chyba ma innego. A tak wgl to boję się.
-Nie bój się, ona cię nie wyśmieje. Musisz spróbować. -Zachęcałam go.
-Dobra. A mogę przećwiczyć na tobie?
-Trochę nietypowa propozycja, ale czemu nie? Dajesz.
-Kocham cię.
-Świetnie, a teraz idź i powiedz to jej. Jesteś gotowy.
-Już to zrobiłem.
-Co? Kiedy? To po co my to ćwiczyliśmy ? -Zapytałam zdziwiona, a on spojrzał na mnie wymownie, Po chwili już wiedziałam o co chodzi. -Aaaaaa
-No więc? Co ona czuje do mnie? -Zapytał Lou
-To samo.- Powiedziałam przygryzając wargę. Louis zbliżył się do mnie i chciał pocałować, ale przeszkodził mu Zayn wchodząc do pokoju.
-Ej no. Z moją dziewczyną? -Powiedział Zayn. A Louis tylko wzruszył ramionami.
-Sorka stary. - Odpowiedział tylko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz