poniedziałek, 7 lipca 2014
Imagin o ZAYN"IE
-Zac , słonko co tam masz ?
-Mamusiu, mamusiu.... zobacz kamień. Widzisz ? Tam coś pisze.
- Mogę zobaczyć ?
- Ale oddasz ?
-Daje Ci słowo harcerza.
Zabrałam ten kamień z rąk mojego trzyletniego syna. W oczy rzucił mi się napis: "I go, but my heart will always be with you". Przypomniała mi się tamta noc...
*4 lata temu
-Cudownie tu jest. Zostań, nigdzie nie jedź. Ale.... jeżeli już musisz to zrób coś dla mnie. Obiecaj, że jak wyjedziesz to nie zapomnisz o mnie i wrócisz.
-Wrócę. Jadę tylko na pół roku.
-Dla mnie to cała wieczność...
- Ale zobacz, nie będzie mnie przez 6 miesięcy, a jak wrócę to będziemy już zawsze, na zawsze razem- wtedy zatrzymał się, spojrzała mi w oczy- Kocham Cię. Będę strasznie tęsknił- pocałował mnie w usta i mówił dalej- Ty też mi [T.I] coś obiecaj, że jeśli coś się stanie to nie podasz się i będziesz walczyć. Zrób to dla mnie.
Wtedy wtuliłam się w Zayn'a.
-Obiecuję.
Siedzieliśmy na pomoście. Spuściliśmy nogi, aby dotykały wody. Była ciepła. Światło księżyca odbijało się w wodzie.
-Masz jakiś marker ?- zapytał.
-Gdzieś tu powinien być- przeszukiwałam torebkę.- O mam... ale po co Ci on ?
-Zobaczysz- wtedy zabrał podłużny, gładki, płaski, szary kamień i zaczął na nim pisać. Kiedy skończył rzucił go do jeziora i dodał- Musimy już iść. Za kilka godzin mam samolot- złapał mnie za rękę i powędrowaliśmy do domu.
Następnego dnia żegnaliśmy się na lotnisku miałam pełno łez. Dobrze mi było w jego ramionach. On tak czule mnie do siebie tulił. Nie przejmował się, że ma mokrą bluzkę od moich łez. Wyczuwało się wtedy ciepło i bezpieczeństwo bijące od niego. Krótko po jego wyjeździe dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Napisałam o tym Zayn'owi. Bardzo się ucieszył. Zawsze marzył by mieć dzieci. Czekałam pół roku i nic. Nie wracał. Pisałam do niego, ale przestałam dostawać odpowiedzi. Dzień przed narodzinami mojego i Zayn'a dziecka leżałam w szpitalu. Po południu zadzwonił do mnie zastrzeżony numer. Odebrałam i nie mogłam uwierzyć w to co słyszę. Telefon był z Afganistanu, aby oznajmić mi, że sierżant Zayn Jafaad Malik nie żyje. Zginął, ponieważ oddał swoje życie, aby ratować swojego kolegę z którym się później spotkałam. Dowiedziałam się, że on jest ojcem piątki dzieci, a jego zona jest bardzo chora. Wybaczyłam jemu, bo zrozumiałam dlaczego Malik to zrobił. Nie chciał, aby te dzieci wychowywał się bez ojca, a później może i bez matki. Ale dlaczego on ? Przecież obiecał mi, że wróci. Obiecał, obiecał, obiecał.... ! On nie długo tez zostałby ojcem naszego bobaska. Zdałam sobie sprawę, że to pożegnanie na lotnisku było naszym ostatnim. Ostatni raz mogłam się do niego przytulić. Wtedy się załamałam. Kilka godzin później rodziłam. Rodziłam, ale nie miałam siły. Byłam za słaba. Usłyszałam głos jakiegoś lekarza:
-Dziecko nie oddycha. Robimy cesarskie cięcie- zrobiło mi się nie dobrze.- Pacjentka traci przytomność. Na salę operacyjną. Szybko, szybko...
Kiedy się obudziłam z moim synkiem było wszystko dobrze. Poprosiłam, aby przynieśli mi go. Zabrałam maluszka na ręce i mocno przytuliłam. Stanęły mi łzy w oczach. On wyglądał jak jego ojciec. Brązowe oczka, ten sam uśmiech,a z biegiem czasu włosy jego stały się czarne. Zadawałam sobie pełno pytań. Jak ja mogłam o niego nie walczyć ? Jak ja mogłam zabić naszego syna ? Przecież to wszystko co zostało mi po Zayn'ie. Przypomniałam sobie, że kiedyś też mu coś obiecałam. Przyrzekłam mu, że "jeśli coś się stanie to nie poddam się i będę walczyć". Pozbierałam się w sobie i wychowałam naszego synka. Dałam mu imię po jego ojcu. Ile razy spojrzę na mojego skarba przed oczami staje mi Mulat.
* -Mamusiu czemu płaczesz ? Czy to dlatego, że nie ma tu taty ?
-Mówiłam Ci, że tata jest. Tam do góry. Jest jedną z gwiazd, które w nocy tak mocno świecą. Opiekuje i troszczy się o nas.
-Ale dlaczego tu go nie ma ?
-Bo tatuś jest bohaterem i musi być tam gdzie jego miejsce. Chodź mogę Cię przytulić ?- Przytuliłam małego Zac'a i przypomniał mi się Zayn. Identycznie przytulają. Słowo daję. Jeszcze jedna cech, którą odziedziczył po swoim ojcu.
"I go, but my heart will always be with you"
"Ja odejdę, ale moje serce zostanie zawsze przy Tobie"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Normalnie się poryczałam
OdpowiedzUsuńSuper :D